czwartek, 29 stycznia 2015

                                                                               *1*
      
 
           -Ból jest twoim przyjacielem sprzymierzeńcą.... ból mówi Ci kiedy jesteś ranny, a wiesz co jest w bólu najlepsze?
        -Pokazuje, że nie jesteś jeszcze MARTWY.
                                                           
                                                                                 ***
          Do ich mieszkanka wpadły promienie słońca.
- 239 dzień - powiedziała rysując krzyżyk w kalendarzu . On popatrzył na nią ze smutkiem w oczach. Dokładnie 239 dni temu wysłali ich na misję odnalezienia zaginionego pamiętnika. Zostali wysłani do świata zwanego Ziemią. Misja nie ukończyła się sukcesem. Nie znaleźli pamiętnika ani...drogi powrotnej.
-Juvia...musimy znaleźć coś nowego do roboty skoro tu utknęliśmy - powiedział chcąc zmienić nastrój.
-Rozumiem..a więc zbierajmy się.
Nie mówiła już Gray- sama ani paniczu. Cały zapał z niej uleciał. Straciła dawny uśmiech i blask w oczach. Jej włosy zbladły, a skóra zrobiła się biała. Chodziła całymi dniami jakby mieli ją powiesić. Modliła się i dziękowała Bogu, że nie musi być tu sama. Widziała bawiące się dzieci na podwórku. Było w nich tyle nieświadomości i radości. Nie wiedziały jaki jest ich świat, bo nie miały porównania. Czasami nie doceniamy tego co mieliśmy. Uświadamiamy sobie to gdy to stracimy. Tak już jest. Magowie ruszyli na poszukiwania nowej pracy. W mieście roiło się od wolnych stanowisk. Tylko brać i nie oddawać. Juvia weszła do ładnej cukierni. Stoły były lśniące. Firanki takie..radosne. Ściany pomalowane pastelowymi kolorami. Zapach. Juvi najbardziej podobał się zapach, pieczonego ciasta i lukru. Zadzwoniła małym dzwoneczkiem przy ladzie. Podeszła do niej grubsza starsza pani.
- Dzień Dobry ! -powiedziała grzecznie Juvia.
- Oh Dzień dobry. Co podać? -spytała kobieta
- Nie..nie ja w sprawie pracy. Bo widziałam ogło..- powiedziała
- Ależ naturalnie. Zaraz przyniosę formularz. Przyda się para kobiecych rąk- Powiedziała grubsza Pani podając karty do wypełnienia. Juvia wypełniła je i zaraz zabrała się do pracy przy dekorowaniu ciast. Robiła to jakby robiła to przez całe życie.
- Coś jednak sprawia mi przyjemność. - Pomyślała jeszcze niepewnie uśmiechając się.
 
                                                                           ***
Gomenasai że taki krótki. T^T. Ale nie nastawiajcie się na jakieś kolosy. ☻ Będę rozdziały wstawiać co jakieś 3 dni. Ale 08.02. Kończą mi się ferie, więc będę wstawiała w weekendy. Przy prologu są komentarze! A jednak ktoś tu zajrzał. :o Arigatou ! ^^ Wasza Juviuś. :*
Pozdro dla czytających. Jesteś ogromnie wdzięczna !
 
 

3 komentarze:

  1. Bardzo ciekawie się zaczyna. Utknęli w innym wymiarze, aby odnaleźć pamiętnik, a misja kończy się nie powodzeniem, a także brakiem drogi powrotnej. Pomysł bardzo oryginalny i bardzo mi się podoba tylko rozdział... za krótki :( Możesz pisać trochę dłuższe? Nie wymagam od ciebie nie wiadomo jakich długi, a już na pewno nie takich rozdziałów jakie pisze Yasha na blogu "Pod wróżkowym ogonem" bo jej rozdziały są tak długie, że muszę je czytać przez dwa dni XD
    Tak jak już wcześniej wspomniałam bardzo mi się podoba i czekam na ciąg dalszy ;)
    Przesyłam wenę i pozdrawiam koleżankę ze stronki ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Też czytałam "Pod Wróżkowym ogonem" C; Dzięki Natsuki..Inne rozdziały są dłuższe po prostu na 1-3 rozdział nie miałam zbytnio
    weny ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Smutno mi jakoś T^T
    Fried- mi też.
    Żal mi ich. Całkiem sami, ale już tyle wytrzymali..
    Fried- no.
    Ciekawie się zapowiada.
    Fried- niewiem już co pisać.
    Ja też, więc lecę dalej, czytać drugi rozdział! Ahoj!
    Fried- co to było?
    Niewiem ;-;

    Marika i Fried

    OdpowiedzUsuń